16 edycja najbardziej prestiżowego rajdu cross country w Polsce dobiegła końca. Zawodnicy Polais Polska Racng Team wygrali zarówno w Rajdowych Mistrzostwach Samochodów Terenowych, jak i w Mistrzostwach Polski w Rajdach Baja.
Rozgrywana w dniach 23 – 25 sierpnia Baja Poland to czwarta runda Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, ale także runda Pucharu Świata FIA. Do Szczecina zjechało bez mała 130 załóg z różnych zakątków świata, by rywalizować ze sobą na terenach Szczecina, gminy Dobra i Poligonu Drawskiego.
Niezwykle udany występ zaliczyła załoga Giemza / Marton. Po zwycięskim przejeździe podczas piątkowego prologu, zespół przejechał bardzo równym, ale również bardzo szybkim tempem dwa 150-kilometrowe odcinki specjalne w Drawsku Pomorskim. Dwa niedzielne, już zdecydowanie krótsze przejazdy, tylko przypieczętowały zwycięstwo Maćka Giemzy i Rafała Martona.
Jesteśmy na mecie Baja Poland. Udało nam się wygrać w klasyfikacji SSV dosyć dużą przewagą. Jesteśmy na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, ustępując tylko Michałowi Małuszyńskiemu w T1. Uważamy to za duży sukces razem z Rafałem. Auto spisywało się świetnie - dziękuję Polaris Polska Racing Team. Oby tak dalej! – powiedział po ceremonii były motocyklista
Od dawna wiadomo, że Poligon Drawski potrafi dać się sprzętom we znaki. Wiele załóg borykało się z większymi lub mniejszymi awariami. Quadowiec Adam Krysiak musiał zmierzyć się z przebitą oponą na samym początku trasy. Nie przeszkodziło mu to jednak zakończyć sobotnie zmagania na pierwszym miejscu. Przejechany z najlepszym czasem ostatni, 26 kilometrowy odcinek, zagwarantował Krysiakowi zwycięstwo nie tylko w klasie Q4, ale także w klasyfikacji generalnej MPRB. Rajd był trudny, bo 130 km jechałam na 3 kołach. Tym bardziej się cieszę z takiego wyniku. Trzeci raz startowałem w Szczecinie i wreszcie wygrałem – cieszył się Adam Krysiak
Drugi kierowca Polarisa Scramblera XP 1000 S – Marcin Wilkołek - uplasował się zaraz za Krysiakiem zarówno w Q4 jaki generalce rajdu.
Tegoroczna Baja Poland nie była już tak szczęśliwa dla załogi Kościuszko / Kordala. Po obiecującym początku i drugim miejscu w prologu, pojazd tej dwójki niestety uległ awarii na 57 kilometrze pierwszego, sobotniego odcinka. Zawodnicy, już tylko treningowo, ale wyjechali na trasę rajdu w niedzielę i mimo blokowania przez wolniejsze załogi, na pierwszym niedzielnym odcinku uzyskali drugi czas w swojej klasie i trzeci w klasyfikacji generalnej.
Tak jak przewidywałem, doganiamy załogi wolniejsze od nas na odcinkach, więc zrobienie dobrego czasu na całym odcinku jest praktycznie niemożliwe, ale dopóki widać drogę, mamy dużo frajdy z jazdy tym Polarisem, wszystko w nim dział idealnie. Możemy szukać tego tempa, zwłaszcza w koleinach – tam jeszcze nie czuję się za pewnie. W takich leśnych, prawdziwie rajdowych miejscach, gdzie jest ciasno, są drzewa jest ok, ale tutaj to jest jednak jazda cross country. Cieszę się każdym kilometrem i chyba to jest najważniejsze! – powiedział Kościuszko
Następna, przedostatnia runda odbędzie się na początku października. Zawodnicy mają zatem zaledwie miesiąc na zebranie sił przed kolejnym starciem.